Często, gęsto podczas dyskusji na tematy wyborcze, zadawane mi jest pytanie:
"A coż takiego dobrego zrobił ten cały Lech Kaczyński?"
A ja w odpowiedzi na nie (starym, sprawdzonym żydowskim sposobem) zadaję inne, następujące:
"Co mógłby do dziś osiągnąć Lech Kaczyński gdyby nie przeszkadzał mu premier i jego ekipa?"
Gdzie byłby dziś? Gdzie byłaby Polska gdyby nie ten upór premiera (premiera który dzieli Polaków, który nie jest premierem wszystkich nas- tylko premierem partyjnym, wybranym nam do realizacji partyjnych interesów) w przeszkadzaniu śp. Prezydentowi w prowadzeniu POLITYKI?
a może blogowicze coś na ten temat mają ochote napisać?